Na pytania o małżeństwo odpowiedzi zawsze warto szukać u Jacka Pulikowskiego.
Zespół Luxtorpeda w utworze Silna lina śpiewa tak:
razem
we wszystkich klęskach
poniosę
dalej cię na rękach
upadnę
ty mi podasz dłonie
osobno
dawno były koniec
Dla mnie jest to esencja dojrzałego małżeństwa.
To piękny obraz małżeństwa jako jedności osób, które są dla siebie wsparciem. Niestety, dzisiaj szczyt jedności małżeństw często polega na tym, by się nie kłócić, by jakoś wychować dzieci, lub by w ogóle ze sobą wytrzymać. A to zdecydowanie za mało.
Warto przypominać sobie jak to było na początku, jak na siebie patrzyliśmy, jak jedno za drugim by w ogień wskoczyło. Co z tego zostaje po kilku, kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu latach małżeństwa? Oby jak najwięcej.
Z małżeństwem jest trochę jak z samochodem: dopóki jeździ jest ok, ale jak się zaczyna psuć to mamy spory kłopot. Nabiegamy się po mechanikach, a sama naprawa będzie nas kosztować, ale trzeba to zrobić. Możemy też nie robić nic i próbować jechać dalej, ale to na 100% zakończy się całkowitym unieruchomieniem. Niektórych awarii można jednak uniknąć jeśli robi się okresowe przeglądy, wymienia olej kiedy trzeba, wymienia rozrząd kiedy trzeba itp. My, mężczyźni, potrafimy o to zadbać.
Dlaczego więc tak trudno czasem zadbać nam w porę o nasze małżeństwa? Przecież dobrze wiemy o tym, że niespodziewanie podarowany żonie kwiatek potrafi rozładować rosnące napięcie, że kiedy żona zrobi mężowi jego ulubiony obiad i powie, że to specjalnie dla niego, to on (choć może nic nie powie) będzie się tym cieszył jeszcze przez tydzień.
Jacek Pulikowski - trzymając się terminologii samochodowej - to jeden z najlepszych diagnostów i mechaników w kraju. Warto posłuchać co mówi na temat naprawiania małżeństw. Książka Warto naprawić małżeństwo jest pełna przykładów i naprawdę wartościowych rad, z których każdą rozpoczyna słowami:
Rada praktyczna, realna i zawsze przynosząca efekty.
I to właśnie w tej książce cenię:
2018-02-08
Komentarze:
Dodaj komentarz: